Utrata apetytu w chorobie. Jak żywić dziecko z infekcją wirusową?

Utrata apetytu w chorobie. Jak żywić dziecko z infekcją wirusową?

Utrata łaknienia w infekcji wirusowej jest zwykle  zjawiskiem  naturalnym. Organizm  mobilizuje się  do walki z infekcją, co powoduje, że uczucie łaknienia zazwyczaj może być zmniejszone. Jednak przedłużający się brak apetytu u dzieci może mieć groźne skutki w postaci osłabienia, anemii lub nawet odwodnienia. Dlatego w momencie, gdy maluch odmawia jedzenia, ważne jest dostarczenie chociażby odpowiedniej ilości płynów oraz posiłków płynnych i półpłynnych.

Jak poprawić apetyt u dziecka z chorobą wirusową?

Żywienie dziecka z chorobą układu oddechowego

Bardzo często infekcja wirusowa u małych dzieci występuje pod postacią stanu zapalnego górnych i dolnych dróg oddechowych. Wiąże się to z utrudnionym oddychaniem, które „zmusza” organizm do dodatkowej pracy mięśni, powodując, wzrost dziennego zapotrzebowanie kalorycznego u dziecka. Aby nie doszło do deficytu kalorycznego, dziecko powinno otrzymywać wysokoenergetyczne pokarmy pochodzenia zwierzęcego typu: drób, ryby, nabiał. Wysokiej jakości białko pomoże maluchowi w szybszej regeneracji organizmu i będzie niezbędne w powstrzymaniu katabolizmu (rozkładu białek), który ma miejsce podczas infekcji przebiegających  z gorączką.

Choroby dróg oddechowych przebiegają zazwyczaj ze stanem zapalnym gardła oraz migdałków podniebiennych, co powoduje trudności w przełykaniu. Z tego względu zaleca się, aby spożywany przez malucha pokarm miał konsystencję płynną lub półpłynną. Dzięki temu dziecko będzie spożywać posiłki chętniej i w większych ilościach. Jeśli więc przygotowujemy maluchowi odżywczy rosół, postarajmy się, aby wszystkie składniki rozgotowane były do miękkości, a mięso pokrojone było w jak najdrobniejsze kawałki, tym samym będzie łatwiejsze do przełknięcia. Spróbujmy też przyrządzać zupy - krem typu: zupa marchewkowa, brokułowa, które maluch zje bez większego trudu, nie podrażniając przy tym gardła.

Żywienie dziecka w stanach gorączkowych

Za gorączkę uważa się ciepłotę ciała powyżej 38,0°C. Zakres 37,1 – 38,0°C to tak zwany stan podgorączkowy. Temperatura  mierzona jest termometrem (różne rodzaje termometrów) w różnych miejscach ciała np. pod pachą lub w jamie ustnej. Ważne, aby do monitorowania temperatury używać tego samego termometru, a pomiaru dokonywać w tym samym miejscu.

Gorączka to naturalny objaw, który świadczy o toczącym się w organizmie stanie chorobowym a jednocześnie o mobilizacji organizmu do walki z infekcją. Wyższa temperatura sprzyja produkcji leukocytów (białych ciałek krwi) oraz przeciwciał dzięki czemu uruchamiają się mechanizmy obronne organizmu. Stąd nie zaleca się, aby zbijać gorączkę u dziecka aż do momentu gdy nie przekroczy ona 39 stopni Celsjusza. Należy jednak pamiętać, że wartość ta ma charakter umowny i może być różna dla danego dziecka. Dlatego najlepiej decyzję o tym, w którym momencie należy zacząć obniżać temperaturę powinno się podjąć po konsultacji z lekarzem. Należy mieć świadomość, że szybko rosnąca temperatura może czasem prowadzić do drgawek i może być niebezpieczna w skutkach. Gorączkę można obniżyć przy pomocy leków przeciwgorączkowych lub też chłodząc pachwiny dziecka np. przy pomocy zmoczonej pieluszki lub ręcznika. Najlepsze efekty daje jednoczesne schładzanie miejsc pod pachami oraz w zgięciach pod kolanami, dochodzi wtedy bowiem do efektywnego i dość szybkiego obniżenia zbyt wysokiej temperatury ciała.

Potrzebna w walce z infekcją wirusową gorączka przyspiesza ogólny metabolizm
i zapotrzebowanie kaloryczne organizmu (wzrost temperatury o każdy 1 stopień Celsjusza zwiększa go aż o 12–13%). Skutkiem tej metabolicznej zmiany jest zwiększone zużycie tlenu, większa produkcja dwutlenku węgla, jak również wzrost zapotrzebowania na płyny. Mimo zwiększonego zapotrzebowania na kalorie, bardzo często podczas gorączki występuje u dzieci utrata łaknienia. Może to prowadzić do niedożywienia i nasilenia procesów katabolicznych. Z tego względu, aby poprawić apetyt dziecka, warto zastosować dietę lekkostrawną, półpłynną, a nawet płynną. Gdy dziecko odmawia jedzenia, można pokusić się o sięgnięcie po wysokokaloryczne i bardzo smaczne koktajle mleczne czy napoje owocowe, które podaje się dziecku co pół godziny. Najważniejszą jednak kwestią w gorączce jest odpowiednia podaż płynów i elektrolitów. W czasie gorączki ważne też, by zwiększyć podaż witaminy C (około 50–100 mg na dzień), którą można dostarczyć dziecku w postaci soków owocowych (ale nie kupnych, tylko wyciskanych ze świeżych owoców w domu bezpośrednio przed spożyciem) lub aptecznego preparatu.

 

Jak zwiększyć apetyt u dziecka, które nie jest chore ale nie chce jeść?

Czasem zdarza się, że dziecko nie jest chore (nie ma u niego oznak infekcji) a jednak nie chce jeść. Jeśli jest to chwilowa utrata łaknienia, nie musimy się przejmować. Może ona wynikać z przejedzenia i ciągłego podtykania maluchowi smakołyków  i przekąsek między posiłkami głównymi. Może być też efektem chwilowego rozproszenia malucha, np. ekscytacji z powodu zbliżających się urodzin czy innego, ważnego dla niego wydarzenia. Jednak jeśli obniżony apetyt u dziecka trwa przez dłuższy czas, wtedy należy zainteresować się, co może być tego powodem. Być może wynika on z poważnych przyczyn typu: choroba przewodu pokarmowego, np. stan zapalny czy alergia, choroba dróg żółciowych oraz wątroby, zaburzenia motoryki przewodu pokarmowego lub też uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego czy też innych problemów zdrowotnych, często jeszcze nie zdiagnozowanych. W celu dotarcia do źródła problemu niezbędne jest skontaktowanie się z lekarzem, który w razie konieczności zleci przeprowadzenie szczegółowych badań.

Jeśli u dziecka wykluczona została choroba, a ono nadal nie chce jeść, zastanówmy się, czy nie przekarmiamy naszego dziecka, czy pomiędzy posiłkami nie spożywa ono zbyt dużo słodyczy i czy posiłki, które mu podajemy są atrakcyjne wizualnie. Dziecko je oczami, więc jeśli podamy mu kolorową kanapkę w formie gwiazdki (możemy wyciąć chleb foremką do ciastek), a na to nałożymy żółty ser, pokroimy w małe kawałeczki paprykę, a z przeciętego na pół jajka na twardo wykonamy myszkę z ogonkiem ze szczypiorku, z uszkami z sera żółtego oczkami np. z jagód, nasz maluch chętniej po nie sięgnie niż po zwykłą kanapkę z chleba pszennego tylko  z żółtym serem.

 

Źródła:

M. Sporadyk, E. Grabowska, Wiem, co je moje dziecko. Praktyczny poradnik jak karmić dzieci, aby dziś i w przyszłości były zdrowe, Kraków 2012, s. 71-72.

D. Włodarek, Dietetyka, Warszawa 2005, s. 320-325.

L. Pfaundler, Diagnostyka i terapia w pediatrii, Wrocław 1999, s. 28.

Powrót do kącika psychologa